ZBIORNIK NIE CHRONI PRZED POWODZIĄ - EKOLODZY MIELI RACJĘ
“Zaprojektowany zbiornik mokry nie przyczyni się do znaczącej redukcji zagrożenia powodziowego na obszarze miasta” - to cytat z uwag organizacji ekologicznych?
A może to jednak oficjalne stanowisko urzędu po przemyśleniu projektu?
Wrześniowa powódź została wykorzystana przez niektórych aktorów sceny politycznej do ataków na organizacje pozarządowe zajmujące się ochroną przyrody. Co bardziej krewcy agitatorzy wzywali wręcz do ograniczenia praw społeczeństwa obywatelskiego. Zero merytoryki, jedynie granie na emocjach i szukanie poklasku. Tymczasem to nie polityczni celebryci, a właśnie te niesłusznie obrażane organizacje często szukają dobrych dla ludzi rozwiązań, dobrych kompromisów, sprawdzają zasadność inwestycji, konsultują z ekspertami i starają się współpracować z administracją.
Spójrzmy na świeży przykład konsultacji społecznych jakie Wody Polskie przeprowadziły z organizacjami ekologicznymi i samorządowcami wokół regulacji Srebrnego Potoku w Elblągu. Pokazują one jasno, że to ekolodzy mieli rację - projektowany zbiornik mokry nie ochroniłby miasta przed powodzią.
Zacznijmy od cytatu z dokumentu unieważnionego w zeszłym tygodniu przetargu pn. “Budowa zbiornika retencyjnego w ramach inwestycji: Regulacja Srebrnego Potoku”:
“dalsze prowadzenie postępowania jest nieuzasadnione. W trakcie trwania postępowania przetargowego, wykonano dodatkowe analizy, uwzględniające stanowisko samorządu, organizacji ekologicznych oraz konsultacje społeczne, związane ze zmniejszeniem ryzyka powodziowego”
I przeczytajmy co o planowanym zbiorniku sądziła grupa ekspertów z Koalicji Ratujmy Rzeki:
“Zbiornik nie ma żadnego uzasadnienia powodziowego. [...] - projektowanie takiego obiektu w tym miejscu i o takich parametrach jest zwykłym błędem inżynierskim.”
Podczas spotkania konsultacyjnego Wody Polskie wysłuchały merytorycznych uwag przedstawicieli Koalicji Ratujmy Rzeki i w konsekwencji wykonały dodatkowe modelowanie hydrauliczne. Szczegółowe obliczenia wykazały, że planowana inwestycja nie służy celom przeciwpowodziowym, co w konsekwencji doprowadziło do unieważnienia przetargu.
“Przeprowadzono obliczenia modelowe celem weryfikacji realnego wpływu zbiornika na ograniczenie zagrożenia powodziowego [...].
Analizując otrzymane wyniki stwierdzono, że zaprojektowany zbiornik mokry nie przyczyni się do znaczącej redukcji zagrożenia powodziowego [...] i nadal to zagrożenie będzie występowało.”
Nie było bezrefleksyjnego parcia na inwestycję, nie było manipulowania danymi, nie było wypominania że ktoś jest ‘zielony’ i się nie zna, nie mówiąc już o populistycznej demagogii, że ktoś nie chce chronić mieszkańców. Po prostu doszło do dobrej i skutecznej współpracy urzędników i strony społecznej, wymiany argumentów, potem do ich zweryfikowania i następnie podjęcia racjonalnej decyzji.
Mamy nadzieję, że jest to szansa na przyszłe działania dla dobra i ludzi i przyrody przy wszystkich inwestycjach na rzekach, zwłaszcza tych przeciwpowodziowych, które obecnie po tragedii w Kotlinie Kłodzkiej są na gorąco na nowo analizowane i dyskutowane.