Rok 2020 to nie tylko czas pandemii, ale niestety również okres, w którym dobitnie ukazał się poważny problem zanieczyszczania rzek z jakim zmaga się nasz kraj.
Obecnie uwaga medialna i polityczna skupiła się na kolejnej awarii kolektora przesyłowego warszawskiej oczyszczalni Czajka, ale należy pamiętać, że o równie duże zaangażowanie polityków i urzędników wołały w tym roku i Wisła, i Barycz, i Kamienica, Biała Tarnowska, Ina, Jeziorka i wiele innych rzek.
Koalicja Ratujmy Rzeki uważa obecną, powtórną sytuację w Warszawie za skandaliczną, oczekujemy naprawienia szkód i pełnego wyjaśnienia tej sprawy. Jednocześnie zwracamy uwagę, że do nie mniej groźnych zatruć rzek dochodzi stale w mniejszych ośrodkach i na mniejszych ciekach, a interwencje zgłaszane przez KRR i jej członków są pozostawiane bez odpowiedniej reakcji rozwiązującej problem w jak najszybszym czasie, co przyczynia się do większych szkód środowiskowych, bo mniejsze cieki wodne są bardziej wrażliwe na zanieczyszczenia niż rzeka wielkości Wisły w Warszawie. Zrzuty nieoczyszczonych ścieków zbyt często zatruwają kolejne, mniejsze i często uregulowane rzeki, jak np. Barycz, czy regularnie Inę, i na długich odcinkach zabijane jest całe życie biologiczne, a jego odtworzenie potrwa lata. Te przypadki również wymagają interwencji na wysokich szczeblach, pociągnięcia winnych do odpowiedzialności i konkretnych rozwiązań.
Nie rozumiemy czemu ignorowane są wnioski i zalecenia po kontrolach NIK obejmujących funkcjonowanie oczyszczalni ścieków i zagospodarowania osadów powstających w oczyszczalniach ścieków komunalnych. Czy odpowiedzialne władze w końcu wypowiedzą wojnę trucicielom rzek i budowniczym niesprawnych kolektorów w całej Polsce, a nie jedynie w stolicy? To pytanie do Prezesa Wód Polskich i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, odpowiedzialnych za monitoring stanu wód i zapewnienie ich dobrego stanu.
Widok kolejnej i kolejnej zatrutej rzeki winien stanowić impuls do zmiany priorytetów i zamiast planowania wodnych autostrad i szkodliwych betonowych konstrukcji instytucje państwowe powinny skupić się przede wszystkim na ustawowym obowiązku zapewnienia minimum dobrego stanu ekologicznego i fizykochemicznego wszystkich wód.
Zwracamy się do Premiera z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli podległego mu systemu w kontekście obowiązku zapewnienia skutecznej ochrony wód.
Nasze rzeki nie są miejscem na powtarzające się zrzuty ścieków i inne skażenia, pojawiające się głównie z powodu lekceważenia prawa i utrzymywanej bezkarności, zapewnianej właśnie przez ten źle działający system. Można przypuszczać, że ten brak właściwego wykonywania obowiązków przez organy wyznaczone do dbania o dobry stan wód powoduje, że odpowiedzialne za użytkowanie instalacji do oczyszczania ścieków instytucje i przedsiębiorstwa nie traktują poważnie swojej odpowiedzialności i pozwalają sobie na niedopuszczalne "oszczędności" finansowe, oznaczające brak napraw, niedostatki w konserwacji i inne zaniedbania.
Najwyższy czas by dla dobra wszystkich rzek Polski wznieść się ponad podziały polityczne i reagować nie jedynie okazjonalnie, ale za każdym razem, w każdym miejscu kraju, w którym dochodzi do niszczenia ekosystemów wodnych.
Dlatego proponujemy wszystkim instytucjom odpowiedzialnym za stan naszych rzek - szeroką współpracę. Nasi eksperci chętnie włączą się działania na rzecz poprawy istniejącego systemu zarządzania rzekami. Chętnie wesprzemy naszą wiedza ekspercką polityków, którym na sercu leży stan naszej przyrody, w tym także rzek.