Zamek w Stobnicy to lokalny i wcale nie najpoważniejszy przykład ogólnokrajowego problemu z ochroną przyrody w Polsce. Środowisko naturalne jest niszczone przez władze programowo i na wielką skalę, a słabość i brak niezależności RDOŚ czy Inspekcji Ochrony Środowiska w tym pomagają. Dlatego raz po raz widzimy pokazowe działania w sprawach bulwersujących opinię publiczną i całkowitą bezczynność w kwestii naprawy niesprawnego systemu.
Koalicja Ratujmy Rzeki negatywnie ocenia działania organów państwa przy wydawaniu zgody na powstanie tzw. zamku w Stobnicy. Wątpliwości budzi usytuowanie, jakość oceny oddziaływania na środowisko, rzekomo mieszkaniowy cel inwestycji. Zwracamy jednak uwagę na lokalną skalę tego przedsięwzięcia. Niespotykana aktywność władz w tej sprawie budzi podejrzenie o próbę przykrycia dużo poważniejszych ogólnopolskich problemów środowiskowych.
Jesteśmy obecnie świadkami szeregu działań antyekologicznych i antyprzyrodniczych w skali kraju. Można tu wymienić: niszczenie Puszczy Białowieskiej, prawne przyzwolenie na wycinanie zieleni i starych drzew w miastach w całym kraju, plany, częściowo już realizowane, regulowania Wisły i Odry niszczące ostatnie swobodnie płynące rzeki w Europie, niepotrzebny stopień wodny w Siarzewie, nieekonomiczny i degradujący 3 obszary Natura 2000 przekop Mierzei Wiślanej. Po trwającej aferze palenia składowisk odpadów to kolejny przykład słabości państwowych organów zajmujących się ochroną środowiska i przyrody.
Nagła aktywność Ministerstwa Środowiska, CBA i prokuratury w przypadku jednostkowej inwestycji, która prawdopodobnie nie powinna powstać, nie jest próbą zmierzenia się przez władze z systemowymi problemami niszczenia przyrody w Polsce, które w dużej mierze generuje sam rząd.
Potrzebujemy poważnej reformy roli państwa w ochronie przyrody, obejmującej min.:
- niezależność Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska od wpływów politycznych,
- natychmiastowe wzmocnienie kompetencji i finansów Państwowej i Wojewódzkich Inspekcji Ochrony Środowiska,
- utworzenia niezależnego i miarodajnego systemu ocen i procedur oddziaływania inwestycji na środowisko
- wprowadzenie rozwiązań i praktyk zapewniających prawdziwe, a nie iluzoryczne konsultacje społeczne planowanych inwestycji.
Przypadek „zamku” w Stobnicy dobrze ukazuje praktyczne skutki wad obecnego systemu. Mamy więc nadzieję, że organy państwowe, na których spoczywa obowiązek zapewnienia skutecznej ochrony przyrody i środowiska, wyciągną z niego wnioski.